nic szczególnego, po prostu naszyjnik upleciony metodą warkocza, tzw. kłosa.
z początku miało coś innego wyjść ale najzwyczajniej w świecie się poddałam ;P
no to jedziem, koralikowy kłos:
naszyjnik ma długość, razem z zapięciem, 70 cm
a tu do kompletu sztyfciki:
jest śliczny! Uwielbiam takie połączenie kolorów :)
OdpowiedzUsuńA to dla mnie kolejna nowość! :D jeszcze się z czymś takim nie spotkałam :D jest baaaaaardzo śliczne i zawsze tak fajnie dobierasz kolory :-) Muszę się jeszcze wiele nauczyć :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczny !!!!! robisz cuda z tych koraliczków :)
OdpowiedzUsuńJak to nic szczególnego, komplecik jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńKomplet jest bardzo piękny. Ja z ochotą ubrałabym go do małej czarnej.
OdpowiedzUsuńPrzepięknie
Pozdrawiam
ale świetnie prezentuje się naszyjnik, muszę kiedyś zrobić dla siebie podobny bo tyle mam koralików które są nierówne a idealnie się do tego nadadzą :) cuda kochana, cuda :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł no i efektownie wygląda:)
OdpowiedzUsuńŚliczny, klasyczny komplecik :)
OdpowiedzUsuńI bardzo fajnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńcudo Ci wyszło, nigdy nie umiałam pleść kłosa ledwie zwykłego warkocza umiem ;) praca taka promienna i jakoś tak wesoło mi jak patrzę, to chyba ten turkusowy kolor ;) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńi co ja mam napisać? Po prostu cudny naszyjnik w moich kolorkach! Wzdycham do niego :)
OdpowiedzUsuńśliczny, ja również pierwszy raz widzę takiego kłosa, ciekawe ile czasu zajęło Ci nawlekanie koralików... pozdrawiam i zapraszam na wymiankę do mnie, może się skusisz...?
OdpowiedzUsuńJa kocham wszystko co turkusowe. Bardzo czesto używam tego koloru w moich prackach. Nawet jeśli zamiar pierwotny był inny to wyszło fajnie.
OdpowiedzUsuńJełśi masz ochotę zapraszam na candy http://www.joanna-i-lew.blogspot.com/2013/03/candy-obsesyjne-czyli-soncem-opetanie.html